17.05.2014

Żel pod prysznic BeBeauty Body Expertiv Spa - Bali


Na co dzień używam łagodnych środków myjących, ale raz na tydzień-półtora lubię zafundować swojej skórze i włosom dogłębne oczyszczenie SLESem. Wtedy właśnie sięgam po tego typu kosmetyki, raz tańsze, raz te nieco droższe. Dziś chciałabym podzielić się moją opinią na temat żelu do mycia ciała rodem z Biedronki :)



Skład:
Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Polyethylene, Cocamidopropyl Betaine, Parfum, Laureth-3, Styrene/Acrylates Copolymer, Butylene Glycol, Phenoxythanol, Actinidia Chinensis Fruit Extract, Magnifera Indica Fruit Extract, Cocos Nucifera Extract, Methylparaben, Ethylparaben, Butylparaben, Propylparaben, Isobutylparaben, Sodium Benzoate, Persea Gratissima Fruit Extract, Propylene Glycol, Gluconolactone, Calcium Gluconate, Prunus Armeniaca Seed Powder, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Sodium Hydroxide, Tetrasodium EDTA, Magnesium Nitrate, Magnesium Chloride, Methylchloroisothiazolinone, Methylizothiazolinone, Sodium Chloride, Hydroxylsohexyl 3-Cyclohexene Carboxaldehyde, CI 19140, CI 14720.

Analiza składu:

Skład jest niczym zabawa z serii "Ile konserwantów można upchnąć w 300ml?" Samych parabenów mamy tutaj aż 5! Nie uważam, aby parabeny trzeba było bezwzględnie tępić (chociaż preferuje inne konserwanty) ale taka ilość to gruba przesada. Zwłaszcza że przecież nie tylko one tutaj konserwują, bo mamy jeszcze  metylochloroizotiazolinon i jego kolegę metyloizotiazolinon. Mamy również substancje pośrednio konserwujące, np glikol butylenowy i propylenowy, które pełnią przede wszystkim rolę humektantów (wiążą wilgoć w skórze), ale również zapobiegają namnażaniu się bakterii. W składzie znalazły się obiecane wyciągi z roślin egzotycznych, ale! Stoją sobie za fenoksyetalonem (kolejny konserwant, why not), którego dopuszczalne stężenie wynosi 1%. Łatwo więc sobie wyobrazić jak dużo tych ekstraktów znajduje się w butelce żelu... A szkoda, bo mamy tam ekstrakt z owoców kiwi, z mango oraz z kokosa. Nieco później są także ekstrakty z awokado i sproszkowane nasiona moreli. Niestety, w takim stężeniu nie mają one żadnego szczególnego wpływu na naszą skórę. Żel jest również dość mocnym czyścikiem nie tylko ze względu na obecność SLESa, ale także polietylenu i alkoholu laurylowego, na co powinny zwrócić uwagę osoby ze skórą wrażliwą na podrażnienia.

Opakowanie i wygoda użycia:
Standardowa butelka żelu ze zwykłym zamknięciem. Lekko wyprofilowana, po jednej stronie trochę chropowata, co ułatwia chwytanie butelki mokrą ręką. Jest zupełnie przezroczysta, co może nie sprawdzać się w słonecznych łazienkach.

Wydajność:

Myślę, że dość wysoka. Nie potrzeba dużej ilości żelu żeby dokładnie umyć ciało. Nie pieni się zbyt intensywnie, ale łatwo się rozprowadza. Spokojnie powinno wystarczyć na miesiąc używania.

Kolor i zapach:

Żółciutki kolor kojarzy się z cytrusami i taki też jest zapach żelu: świeży i egzotyczny. Jak dla mnie to chyba najlepsza cecha tego kosmetyku. Żeby tylko dało się to połączyć z lepszym składem...

Ogólna ocena:
Produkt powinien raczej nazywać się żel-peeling, peeling pod prysznic czy coś takiego. Ma w sobie mnóstwo małych drobinek, które sprawiają że żel ma działanie złuszczające. Nie jest to wyjątkowo mocny zdzierak, jest porównywalny z podobnymi produktami drogeryjnymi. Daje uczucie porządnego oczyszczenia skóry, ale ze względu na swój skład dość mocno wysusza i użycie balsamu po wyjściu z wanny jest nieodzowne.

Z żelu byłam dość zadowolona, całkiem dobrze sprawdzał się właśnie w takiej roli okazjonalnego czyściciela. Dodatkowym plusem jest niezbyt wygórowana cena. Myślę jednak, że na przyszłość poszukam sobie czegoś odrobinę mniej napakowanego chemią. :)


Żel pod prysznic BeBeauty Body Expertiv Spa, Bali
cena: ok. 5 zł // 300 ml

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz