20.03.2015

Pod oczy od Flosleku

Dobry den! :) Przychodzę do was z kolejną recenzją, tym razem produktu, który używam od bardzo dawna - świetlikowych żeli pod oczy i do powiek od Flosleku :)


6.03.2015

Denko - luty 2015

Zapraszam na lutowe denko! Tym razem bez mojego pięknego tytułowego obrazka, bo został na moim popsutym lapku :(

Denko jak to zwykle u mnie bywa, nieduże. Podziwiam dziewczyny, które denkują czubate torby, jak one to robią? Chyba im teżeci pomagają ;)


Krem do rąk Kamill. Miniaturka z któregoś beGlossy. Nie był to najgorszy krem jaki używałam, z grubsza spełniał swoje zadanie. Stosowałam go głównie na noc. Mimo wszystko, niczym specjalnie mnie nie zachwycił, wolę krem z Isany, albo coś od producentów rosyjskich.

Isis-Pharma Glyco-A 12%, enzymatyczny peeling do twarzy z kwasami. Kolejna miniaturka. Pierwszy tego typu produkt, z którym miałam styczność. Piekł po nałożeniu na twarz, co zrozumiałe, ale to uczucie szybko mijało. Pozostawiał twarz gładką, ale bez oszałamiających efektów. Nie mam problemów z naczynkami, ani bardzo wrażliwej skóry, więc chyba pozostanę przy peelingach mechanicznych :) 

Dezodorant w kulce Crystal Essence, lawenda. Śliczny zapach! Zdecydowanie bardziej odpowiada mi od jego granatowego brata, choć działanie mają te same. Już kupiłam kolejne opakowanie :)

Bio IQ, produkt 2w1 do mycia ciała i włosów. Dość rzadka konsystencja, jak chyba we wszystkich produktach z tej linii, zapach całkiem w porządku. Do włosów użyłam kilka razy, sprawdzał się średnio. Można wykorzystać w podróży, lub gdy nagle zabraknie szamponu, ale do codziennego stosowania przynajmniej u mnie się nie nadawał. Włosy były oczyszczone, ale bardzo nijakie, chociaż przynajmniej się nie plątały. O wiele lepiej sprawdził się jako żel do mycia ciała. Słabo się pieni. Skład bardzo ładny, naturalny.

Bania Agafii, peeling do stóp z wulkanicznym pumeksem, olejem z igieł sosnowych, kamforą i prawoślazem lekarskim. Bardzo ładny skład, przyjemny zapach. Opakowanie praktyczne, łatwo się z niego wyciskało i nie zajmowało dużo miejsca. Sam peeling był dość delikatny i jeśli ktoś ma dużo zgrubień na stopach i bardzo twardą skórę, może być za słaby. Ja pewnie jeszcze kiedyś sobie zamówię :)

Wosk Yankee Candle o zapachu Black Cherry. Ach, mój pierwszy wosk z YC. Kiedy to ja go kupowałam :) Wybrałam wiśnię jako taki w miarę bezpieczny zapach i rzeczywiście był bardzo ładny. Podziabałam na 3 części i starczył na długo. Zdecydowanie jestem fanką tych wosków, mam ich już cały słoiczek :)

I tyle mojego denka, czy ktoś spodziewał się więcej produktów? :D Za to już mam pierwsze zużycie na konto marcowe, więc kto wie...

5.03.2015

Orientana, krem-cudeńko z żeń-szeniem indyjskim

W zeszłą środę wydarzyły się dwie rzeczy, jedna będąca źródłem mojej radości, druga - smutku i ogólnej demotywacji :( Otóż, kupiłam sobie nowy telefon! Yay! I tego samego dnia popsuł mi się komputer >__> Równowaga w przyrodzie, czy co?
Nadal będę pisała na blogu, podkradając laptopa tacie, ale nie mam tam żadnego programu do obróbki graficznej, więc zdjęcia będą mizerniejsze, i bez oznakowania - mam nadzieję, że mi wybaczycie :)

Dzisiaj chciałabym opowiedzieć wam o kremie, którego nabyłam zupełnie przypadkowo (akurat był na promocji, a mi kończył się akurat krem), a który stał się moim ulubieńcem.