Przez jakiś czas poszukiwałam kosmetyków Noni w drogeriach i ta pomadka była jedynym produktem na jaki się natknęłam i to nie u siebie w Rossmannie, a w Starym Browarze. Wygląda na to, że reszty będę musiała poszukać w Internecie. Tymczasem, przyjrzyjmy się pomadce.
(Używałam jej zimą, dawno ukończyłam i wyrzuciłam plastikowe opakowanie, dlatego mogę służyć tylko zdjęciem kartonika, który zostawiłam sobie dla referencji.)
(Używałam jej zimą, dawno ukończyłam i wyrzuciłam plastikowe opakowanie, dlatego mogę służyć tylko zdjęciem kartonika, który zostawiłam sobie dla referencji.)
Skład:
Helianthus Annuus Seed Oil, Cera Alba, Cocos Nucifera Oil, Candelila Cera, Olea Europea Oil, Butyrospermum Parkii Butter Extract, Hydrogenated Coco-Glycerides, Lanolin, Theobroma Cacao Seed Butter, Tocopheryl Acetate, Glyceryl Oleate, Morinda Citrifolia Fruit Extract, Aloe Barbadensis Leaf Extract, Ananas Sativus Fruit Extract, Carica Papaya Fruit Extract, Citrus Grandis Fruit Extract, Vanilla Planifolia Fruit Extract, Parfum*, Benzyl Benzoate*, Citral*, Linalool*, Limonene*.
*from natural essential oil
Analiza składu:
Bardzo rzadko zdarzają się pomadki z tak bogatym składem, i to bez parafiny!
Całość bazuje na oleju słonecznikowym, powszechnie znanym oleju spożywczym, delikatnym w swoim działaniu. Olej nawilża nasze usta i chroni przed czynnikami zewnętrznymi. Następny składnik to biały wosk pszczeli, który zapobiega odparowywaniu wody ze skóry i nadaje pomadce odpowiednią konsystencję, podobnie jak występujący zaraz za nim olej kokosowy. Candelila cera to twardy wosk otrzymywany z liści wilczomlecza, również poprawiający konsystencję produktu. Dalej mamy oliwę z oliwek, stosowaną w pielęgnacji skóry od wieków, ekstrakt z masła shea i mieszaninę monoglicerydów oleju kokosowego, które mają za zadanie zapobiegać kruszeniu się sztyftu i ułatwiać rozsmarowywanie pomadki na ustach. Na kolejnych miejscach na liście znalazły się lanolina i witamina E w postaci octanu, masło kakaowe, kolejny emolient w postaci monoglicerydu kwasu oleinowego (glyceryl oleate) oraz jeszcze więcej naturalnych ekstraktów: obiecany owoc noni, aloes, ananas, papaja, grejpfrut i wanilię. Czym niżej w składzie tym jest ich mniej i tym mniejszy jest ich faktyczny wpływ na nasze usta, ale przy takiej ich ilości myślę, że nie ma na co narzekać. Skład zamykają konserwanty i substancje zapachowe, wg producenta pochodzące z naturalnych olejków eterycznych.
Producent obiecuje ochronę przed promieniowaniem UV, ale nie oczekiwałabym po pomadce zbyt wysokiej ochrony w tym zakresie, ponieważ jedynym źródłem takiej ochrony są naturalne właściwości witaminy E i olejów, które zwykle oscylują przy wysokości kilku SPF. Warto również zauważyć, że nigdzie na opakowaniu nie znajdziemy informacji, jak wysoka jest ta ochrona, tak więc należy założyć, że raczej niska.
Kartonik pomadki jest stosunkowo duży (zajmuje całą dłoń), sam sztyft jest rozmiaru standardowego. Końcówka pomadki jest ukośna, lekko wyprofilowana. Osobiście wolę zakończenia spłaszczone, dlatego podczas użytkowania tak manewrowałam pomadką aż się wreszcie zaokrągliła. ^^ Łatwo się wykręca i nie kruszy się, nie ma problemu ze zużyciem produktu aż do samego końca. Konsystencja raczej miękka, podatna na ogrzewanie, dlatego nie polecam nosić jej w kieszeni spodni, bo straci swoją formę, a na ustach zostaną nam kawałeczki wosku.
Bardzo dobra. Stosowana przy każdym wyjściu na dwór starczyła na całą zimę.
Niespecjalnie cytrusowy, raczej neutralny. Nie przeszkadzał ale i nie zachwycał.
Pozytywna! Pomadka utrzymywała moje usta odpowiednio nawilżone i chroniła je przed wpływem mrozu. Należy tu zaznaczyć, że moje usta nie są bardzo wrażliwe ani nie wymagają specjalnej ochrony, dlatego nie wiem jak sprawdziłaby się na ustach bardzo suchych lub zniszczonych, myślę, że jednak warto dać jej szansę.
NONI CARE Daily Care & UV Protection Lip Care, Garden of Eden
cena: ok. 7 zł.
Producent obiecuje ochronę przed promieniowaniem UV, ale nie oczekiwałabym po pomadce zbyt wysokiej ochrony w tym zakresie, ponieważ jedynym źródłem takiej ochrony są naturalne właściwości witaminy E i olejów, które zwykle oscylują przy wysokości kilku SPF. Warto również zauważyć, że nigdzie na opakowaniu nie znajdziemy informacji, jak wysoka jest ta ochrona, tak więc należy założyć, że raczej niska.
Opakowanie i wygoda użycia:
Kartonik pomadki jest stosunkowo duży (zajmuje całą dłoń), sam sztyft jest rozmiaru standardowego. Końcówka pomadki jest ukośna, lekko wyprofilowana. Osobiście wolę zakończenia spłaszczone, dlatego podczas użytkowania tak manewrowałam pomadką aż się wreszcie zaokrągliła. ^^ Łatwo się wykręca i nie kruszy się, nie ma problemu ze zużyciem produktu aż do samego końca. Konsystencja raczej miękka, podatna na ogrzewanie, dlatego nie polecam nosić jej w kieszeni spodni, bo straci swoją formę, a na ustach zostaną nam kawałeczki wosku.
Wydajność:
Bardzo dobra. Stosowana przy każdym wyjściu na dwór starczyła na całą zimę.
Smak i zapach:
Niespecjalnie cytrusowy, raczej neutralny. Nie przeszkadzał ale i nie zachwycał.
Ogólna ocena:
Pozytywna! Pomadka utrzymywała moje usta odpowiednio nawilżone i chroniła je przed wpływem mrozu. Należy tu zaznaczyć, że moje usta nie są bardzo wrażliwe ani nie wymagają specjalnej ochrony, dlatego nie wiem jak sprawdziłaby się na ustach bardzo suchych lub zniszczonych, myślę, że jednak warto dać jej szansę.
NONI CARE Daily Care & UV Protection Lip Care, Garden of Eden
cena: ok. 7 zł.
Casino Royale - Live Dealer Games - Virgin Games
OdpowiedzUsuńCasino casino-roll.com Royale is a live deccasino casino with a https://vannienailor4166blog.blogspot.com/ large, eclectic portfolio of casino 메이피로출장마사지 games. Players can play this game with live wooricasinos.info dealers,