W ostatnim czasie mój portfel doznał sporego uszczerbku ^^; Głównymi winowajcami były zakupy odzieżowo-obuwnicze, ale i kosmetyki zrobiły w nim niemałą pustkę! Udało mi się ostatnio wybrać do Super-Pharm, mają teraz duże promocje - nie przyznam się ile tam zostawiłam, bo aż mi głupio :D Dodajmy do tego dwa pudełka beGlossy i kilka pomniejszych zachciewajek, recepta na płaczące konto gotowa ;D Ale za to jaka przyjemność, gdy patrzę na mój stosik i myślę o wypróbowywaniu tego całego dobra :)
Trudniej mi ostatnio zrobić ładne zdjęcia, wychodzę do pracy ciemno, wracam - też ciemno. A w weekendy ponuro i pochmurno. Muszę zatem polegać na świetle sztucznym, które nie jest tak dobre jak naturalne. Na szczęście tak zupełnie najgorzej nie jest.
Tangle Teezer! Zdecydowanie niespodziewany zakup. Rozważałam zakup tej szczotki już od jakiegoś czasu, ale zdecydowanie nie była ona na liście najbardziej pożądanych produktów, i ciągle odkładałam to w czasie, na zasadzie "może kiedyś". Zupełnie przypadkowo natrafiłam na nią w "Piotrze i Pawle", gdzie weszłam tylko po picie :D Stwierdziłam, że dobrze było by skorzystać z okazji, zamiast później ryzykować zakup przez Internet. Używałam jej już kilka razy (wróciła do pudełka tylko na potrzeby zdjęcia) i muszę powiedzieć, że jak na razie pozytywnie mnie zaskakuje. Na pewno napiszę o niej coś więcej.
Biovax z proteinami mlecznymi. Kończy mi się drożdżowa Agafia, więc skorzystałam z promocji i zakupiłam pełną wersję maski, która najbardziej spodobała mi się podczas testowania saszetek.
Kąpiel.
Ahava, sól do kąpieli z Morza Martwego. Jeszcze nigdy nie używałam takiego produktu, jestem ciekawa jak się sprawdzi.
Czekoladowy żel pod prysznic z BingoSpa. Z październikowego beGlossy. Jak zużyje mój aktualny SLES-owy żel, ten go zastąpi.
Kremiki.
Orientana, krem do twarzy na dzień i na noc. Wyciskam już resztki z Bioluxe i czaiłam się na zakup nowego kremu. Okazało się, że Super-Pharm wprowadziło do oferty kosmetyki z Orientany, chyba na moją zgubę :D Jestem ciekawa jak się sprawdzi.
Bioliq, krem pod oczy. Z październikowego beGlossy. Nie wiem kiedy się do niego za biorę, mam całą masę kremów pod oczy, które bardzo wolno się zużywają.
Yasumi, krem pod oczy i w okolice ust. Z listopadowego beGlossy. Mała próbka, więc trudno będzie nawet ocenić efekt.
Tołpa, maska-peeling do twarzy. Błędnie znalazła się na tym zdjęciu, powinna być na następnym :P
Maski, peelingi.
Maseczka i peeling z Tołpy. Kolejna promocja z Super-Pharm i kolejny zupełnie nie planowany zakup. Dotychczas używałam tylko płyn micelarny z tej firmy. Trochę obawiam się zapachu borowiny, mam nadzieję że nie będzie bardzo intensywny!
Maska w płachcie DermoPharma. Z październikowego beGlossy. Moja pierwsza maska w płachcie z It's Skin nie zrobiła na mnie zbyt dobrego wrażenia... Jestem ciekawa jak sprawdzi się ta.
Czekoladowy peeling do twarzy z Sanase. Także beGlossy z października. W składzie ma parafinę :/ Na szczęście w dalszej części listy. Zobaczymy, co zacz, mam nadzieję, że mnie nie pozapycha.
Balsamy do ciała.
Love Me Green, balsam do ciała z zieloną herbatą. Z listopadowego beGlossy. Nigdy wcześniej nie słyszałam o tej firmie, dlatego cieszę się, że będzie mi dane coś niecoś potestować :)
Orientana, balsam w kostce. Z październikowego beGlossy. Nigdy jeszcze nie używałam balsamu w kostce. Jestem bardzo ciekawa, jak będzie się sprawdzał w praktyce. Widzicie, jak kusi? "Wypróbuj mnie!" :D
Dłonie.
W tej kategorii samotne Regenerum, serum do paznokci. Z listopadowego beGlossy. Nie powiem, żeby mnie przesadnie ciągnęło do produktów tej firmy, ale nie jestem też z miejsca na nie. Jeśli poprawi wygląd moich paznokci to może się przekonam :P
Biedronka, ach Biedronka.
Plastry na nos. Mój kosmetyczny grzech ^^; Ich skład pozostawia wiele do życzenia, ale tak spodobało mi się ich działanie (widok tego co zostaje na plastrze po każdym użyciu sprawia mi dziwną satysfakcję), że przymykam oczy na całą resztę. Poprzednim razem korzystałam tylko z wersji z zieloną herbatą, teraz zakupiłam wszystkie trzy.
Płatki na oczy. Tu też szału nie ma, ale chciałam sprawdzić jak będą się sprawować. Na razie jeszcze żadnych nie wypróbowywałam. Mam nadzieję, że nic mnie nie uczuli!
Kobiece sprawy ;)
Wczorajsze mini-zakupy w Rossmannie, uzupełniam produkty, które goszczą u mnie na stałe.
Niezastąpiony Facelle, wersja z aloesem. Czy tylko mi się wydaję, czy naprawdę wcześniej tej wersji nie było? Przynajmniej mi się nie kojarzy... Ma zdecydowanie krótszy skład niż Facelle zwykłe i sensitive, ale najważniejsze pozycje pozostają niezmienione. Ciekawe, czy będzie się czuło jakąś różnice :)
I z tej samej firmy, chusteczki do higieny intymnej. Niezastąpione w podróży. Lubię mieć zapas w domu :)
Uff, koniec! Interesują was tego typu posty? Normalnie takich nie robię, bo kupuję kosmetyki pojedynczo i niewiele byłoby do pokazywania, ale mogę co jakiś czas robić taką zrzutę. Część pokazanych tutaj produktów na pewno powróci na bloga w osobnych recenzjach. Nie pokazałam wszystkiego z beGlossy; uznałam, że rzeczy typu próbki zapachów nie są warte pokazywania, niektóre kosmetyki z miejsca odrzuciłam jako zupełnie nie dla mnie, ucieszą one (lub nie :D) moje koleżanki.
P.S. Witam nowe obserwatorki! :)
Faktycznie poszalalas. :D Co do facelle: tak, aloes to najmłodsza wersja i osobiście czuje różnice na plus mieczy nim, a tym sensitiv np. :D to teraz nic tylko recenzować te wszystkie Twoje zdobycze! :)
OdpowiedzUsuńZapomniałam jeszcze suchy szampon dorzucić :D Ooo, czyli jednak jeszcze coś ogarniam, hehe. No, ile roboty przede mną ;D
Usuńoj duże zakupy widzę, szczotkę posiadam ale reszty nie miałam jestem ciekawa jak się sprawdzą:)
OdpowiedzUsuńRównież jestem ciekawa :) Jesteś zadowolona ze szczotki?
Usuń
OdpowiedzUsuńTT uwielbiam ;))